Kotleciki jajeczne podane z sałatką z kalarepy i ziemniaków Rosa Gold

IMG_2374.JPG

Lubie zimę w kuchni, kojarzy mi się z pysznymi warzywami korzeniowymi, kiszonkami czy smakiem wszelakich gulaszy i pieczeni. Kalarepa jest trochę zapominanym produktem w Naszej kuchni. Ja obiecałem sobie, że odświeżę trochę spojrzenie na to tanie i bardzo smaczne warzywo. Zapraszam do przetestowania pysznej sałatki z Kalarepą w jednej z głównych ról.

Kotleciki jajeczne podane z sałatką z kalarepy i ziemniaków Rosa Gold

Na wstępie zacznę od tego czemu warto wspominać odmiany i pochodzenie produktów. Każdy ziemniak ma troche inny smak i zdecydowanie nie każda odmiana nadaje się do wszystkiego. Ja w tym przepisie użyłem niewielkich ziemniaków o pięknej czerwonej skórce Rosa Gold (do dostania w markecie PiP;)) Ziemniaki te szybko się gotują, są kremowe i żółte w środku a skórka jest cieniutka. Świetnie nadają się do sałatek i do jedzenia w całości.

IMG_2346.JPG

-6 jajek kurzych

-bułka tarta

-szczypior

-jedna średnia kalarepa

-kilka niedużych ziemniaczków o niskiej zawartości skrobi

-2 kiszone ogórki

-czerwona cebulka

-papryka konserwowa

-gęsi smalec lub masło klarowane

-sól i gruby pieprz

-majonez Kielecki

Zacznijmy od przygotowania masy na kotleciki, która jest dziecinnie prosta. 5 jaj gotujemy na twardo, studzimy. Musimy je poszatkować bardzo drobno aby kotleciki nie rozwalały się podczas smażenia. Do poszatkowanych jajek dodajemy skrojony szczypior, jedno surowe jajko, 1,5 łyżki bułki tartej, sól i gruby pieprz. Kotleciki formujemy i obtaczamy w bułce tartej. Kiedy mamy je gotowe zabieramy się za sałatkę;)

Do osolonego wrzątku wkładamy przekrojoną na pół kalarepę, jeśli jest ona duża i ma twardą skórę, można ją wcześniej obrać. Po jakiś 5 min gotowania dodajemy ziemniaczki i przykrywamy. Oba warzywa powinny być gotowe w 15-20 min. Kiedy wystygną kroimy je w kostkę. Tak samo postępujemy z kiszonymi ogórkami, papryką konserwową i czerwoną cebulą. W przypadku tej ostatniej jednak kostka musi być jak najdrobniejsza;) Doprawiamy całość łyżką majonezu, pieprzem i jeśli jest potrzeba solą.

Kotleciki smażymy na małym ogniu do momentu zrumienienia się z dwóch stron. Podajemy całość posypaną na przykład szczypiorkiem. Ja w mojej wersji użyłem dzikich ziół (krwawnika i koniczyny) które dzięki dość ciepłej aurze można z powodzeniem zbierać.

Gotowe! Szybki i banalny przepis na wegetariański zimowy obiad.

 

IMG_2366.JPG

 

 

 

Dodaj komentarz