
Grzyby, grzyby wszędzie grzyby a ja dziś trochę na opak bo postanowiłem zabrać się za inne klasyczne produkty wczesnej jesieni – Węgierke i Ziemniaka;) Wybór potrawy był oczywisty, kluski ziemniaczane ze śliwkami zwane u nas potocznie knedlami. Kto z Was nie jadł ich w dzieciństwie z pod ręki Babci czy Mamy. Piękną środkowo-europejska kuchnia w nowoczesnym spojrzeniu;)
Przyznam szczerze, że w teorii dobrze znałem ten przepis jednak w praktyce był to mój pierwszy raz;) Wyszło całkiem przyjemnie więc podzielę się przepisem. Zapraszam:
Kluski :
- 500g białych ziemniaków
- 500g mąki pszennej
- łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 jajko
- 500g węgierki
- miód wrzosowy
- cynamon
- orzechy laskowe
- masło
- cukier puder
- kwaśna, gęsta śmietana
- sól

Zacznijmy od ciasta. Ja gotuje ziemniaki dzień wcześniej. Gotuje je w mundurkach do miękkości, studzę i chowam w lodówce. Można kluski robić ze świeżych ziemniaków jednak wchłoną one dużo więcej mąki niż ziemniaki „z wczoraj”. Obieramy sobie takie ziemniaczki ze skórek i przeciskamy do miski przez praskę. Jeśli nie mamy praski może być maszynka do mielenia mięsa. Dzielimy masę na 3 i 1/3 ziemniaków wyjmujemy. W ich miejsce sypiemy mąkę pszenną tak aby stanowiła 1/3 masy ziemniaków. Wsypujemy łyżkę mąki ziemniaczanej i wbijamy jajko. Zagniatamy całość z brakującą częścią ziemniaków. Wrabiamy podsypując mąką aż ciasto będzie gładkie i jednolite. Kiedy składniki się połączą ja daje mu 10 min odpoczynku formując wcześniej wałek. Ok, ciasto odpoczęło więc z naszego wałka wykrawamy 1/3 i formujemy mniejszy wałeczek o taki jak na fotce. Warto też wstawić wodę do spore garnka.

Z tego wałka wykrawamy porcje o grubości 2-3 cm. W miejscu gdzie ciasto jest wilgotne, czyli jakby środku wałka umieszczamy wydrylowaną śliwkę. Do wnętrza śliwki wlewamy łyżeczkę miodu wrzosowego . Można również posypać cynamonem czy dowolną przyprawą.

Kiedy śliwka jest na cieście, naciągamy jego brzegi tak aby równomiernie się nim pokryła. Formujemy kulkę. Jeśli mamy prześwity albo naciągamy ciasto, albo dolepiamy z innego kawałka;) Takie uformowane kulki układamy na desce posypanej mąką.

Kluski wrzucamy na wrzątek i po chwili mieszamy drewnianą łyżką. Ja delikatnie mieszałem co kilka minut dla pewności. Kiedy kluchy wypłyną dajmy im jeszcze z 4-5 min i możemy je wyławiać na talerz .
Podajemy je ciepłe. Ja jako dodatków użyłem posiekanych orzechów włoskich podsmażonych na maśle i miodzie oraz karmelizowanych śliwek. Możecie je polewać bułką tarta z masłem lub wyszpońcić jakiś śliwkowy sosik;) Inwencja dowolna. Smacznego!