
Niedawno w moim mieście otworzyła się pierwsza gruzińska restauracja, zainspirowany tym postanowiłem przyrządzić wraz z ukochaną cudowne pierogi Chinkali. W Gruzji niestety jeszcze nie byłem ale uwielbiam namiastkę ich jedzenia jaką można kupić w Polsce no i kocham gruzińskie wina… Kiedyś gdzieś na swojej drodze kucharza dane mi było zetknąć się z Chinkali także co nie co o nich wiem jednak zwykle przygotowywałem tylko farsz a samym lepieniem zajmował się ktoś inny. Tym razem jednak wzięliśmy sprawy w swoje ręce i postanowiliśmy ulepić nasze pierwsze domowe gruzińskie pierożki. Oczywiście nie zabrakło w nich moich akcentów. Do farszu poszło kilka cudownych sierpniowych ziół. Ciekawi jak to zrobiliśmy? Zapraszam po przepis.

Ciasto:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1 jajko
- ok szklanki ciepłej wody
- łyżka oliwy
- sól
Wiem wiem wiem. Oryginalnie ciasto to woda, mąka i sól. Ja jednak ciasto pierogowe robię po swojemu i już;) Przesiewamy mąkę i robimy wgłębienie w środku. Wbijamy jajko i oliwe do środka. Bierzemy widelec i rozkłócamy jajko w mące tak aby mąka z brzegów dołka łączyła się z naszym środkiem. Dolewamy sobie co jakiś czas wody i kiedy suchy brzeg mąki jest już znikomy porzucamy widelec i zagniatamy ciasto rękoma. Po ok 10 min powinno być miękkie i gładkie – jak plastelina. Zawijamy je w folie spożywczą i zostawiamy na 30 min.

Farsz:
- 500g zmielonej wieprzowiny (Łopatka lub Karczek)
- 1 doniczka marketowej kolendry
- 4 ząbki czosnku
- ok 200ml wywaru mięsnego (rosół lub wszelakie rosołopodobne wywary)
- kilka gałązek mięty (ja użyłem dzikiej, nadwodnej)
- opcjonalnie (ja dodałem) Macierzanka, Lebiodka i Bylica
- dymka
- sól i grubo mielony pieprz
Zmieloną wieprzowinę porządnie solimy i pieprzymy. Wszystkie zioła i dymkę bardzo cienko siekamy i dodajemy do masy. Małymi porcjami dodajemy wywar i mieszamy mięso. Masa powinna być bardzo leista aby potem w pierożku znalazł się idealny sos to cała esencja tego dania;)
Chinkali:
Ciasto wałkujemy nie za cienko. Wycinamy kółka ok 10 cm średnicy. Na środek kładziemy łyżką farsz i zawijamy je raz po razie w małe sakiewki. Końcówkę chinkali ściskamy i lekko skręcamy. Łapiemy za „dzyndzołek” i wkładamy do wrzącej osolonej wody ale nie puszczamy od razu. Kiedy potrzymamy go w wodzie dół pierożka nam się zaparzy i nie przywrze do dna garnka. Gotujemy od wypłynięcia pierożków ok 5-8 min na wolnym ogniu. Wyławiamy na zimny talerz.
Instrukcja obsługi:)
- Nie żremy od razu po wyjęciu z wody, poparzymy sobie wszystko na i w twarzy
- „Dzyndzołek” zwykle jest niedogotowany i tak ma być służy do trzymania pieroga nie do jedzenia
- w środku wytworzy się cudowny bulion, nadgryzamy brzeg upijamy go i dopiero konsumujemy resztę
- Dobrze bawimy się jedzą i brudząc przy stole
Smacznego!!!
