
Susza nie rozpieszcza i zamiast grzybów tej jesieni zbieram zdziczałe jabłka… Postanowiłem więc pokazać Wam przepis na danie brzydkie ale pyszne;) Jest to jeden z „moich” klasyków które serwowałem już w niejednej restauracji także przepis w 100% sprawdzony i przetestowany. Ta wątróbka najlepiej smakuje z kluseczkami. Tym razem podałem ją z kopytkami;) W trawie udało mi się znaleźć ostatek jeszcze zielonej i aromatycznej lebiodki która pięknie za-aromatyzowała całość.

Wątróbka z wieprza z jabłkami i lebiodką
- 200g wątróbki wieprzowej
- 1 duża cebula
- 1 winne kwaśne jabłko
- łyzka smalcu
- zimne masło
- gałązka lebiodki (opcjonalnie świeży majeranek)
- łyżka miodu
- szklanka cydru jabłkowego
- sól i pieprz
Nagrzewamy patelnie ze smalcem. Wątróbkę kroimy na centymetrowe plastry. Obtaczamy ją w mące i smażymy na mocno rozgrzanym tłuszczu na rumiano. Smażenie powinno trwać dosłownie minute. Po tym czasie zdejmujemy wątrobę z patelni. Na rozgrzany tłuszcz rzucamy poszatkowaną w piórka cebule i jabłko w ćwiartkach. Jabłka nie obieramy. Raz jest ładniejsze dwa będzie się trzymać. Podsmażamy jabłka i cebulkę aż lekko się zrumienią i na pełnym ogniu dolewamy cydr. Kiedy zredukuje się o połowę, wrzucamy odłożoną wcześniej wątróbkę, lebiodkę oraz sól i pieprz. Dusimy aż sos zgęstnieje. Na koniec dosładzamy miodem i zaciągamy zimnym masłem.
Taka wątróbka najlepiej smakuje z kluseczkami. Mogą być kładzione, kopytka, gnocchi czy śląskie. Ja również zawsze podaje do niej kiszone ogórki oraz posiekany szczypior.
