
Jak stara tradycja mówi co miesiąc Max pokazuje Wam pomysł na sezonowego burgera. Tym razem podążając za Waszymi prośbami zaprezentuje Wam skromną kanapkę którą serwowałem ostatnio na gościnnym gotowaniu w Chęcinach pod Kielcami.
Prawdziwy Grzech na talerzu i zator żylny w jednym, ale co tam. Czasem można, tym bardziej że idą chłody;)
Burger z żebrem wieprzowym duszonym w miodzie/Kiszona/Boczek/Cebula
- 500g żeberek wieprzowych
- 200g kapusty kiszonej
- ok 50 dag wędzonego boczku
- 1 kg cebuli
- warzywa rosołowe
- dwie łyżki smalcu
- 2 duże bułki pszenne
- sól i pieprz
- główka czosnku
- Lubczyk
- Miód gryczany
Przepis jest czasochłonny więc nawet ja przy nim zrezygnowałem z pieczonych w domu bułek. Postaram się go Wam jednak przedstawić w przystępny sposób. Zacznijmy od żebra:


Mięso najlepiej jest przygotować dzień wcześniej. Do ciepłej wody dodajemy sól, łyżkę na litr. Kiedy woda ostygnie zalewamy nią żeberka i zostawiamy na noc w lodówce.
Na drugi dzień mięso odsączamy z wody ręcznikiem papierowym i rumienimy z dwóch stron na smalcu.
Układamy je obsmażone w naczyniu żaroodpornym i nacieramy je miodem. Między żebra wkładamy umyte warzywa rosołowe, czosnek i przyprawy. Zalewamy wodą do połowy.
Na patelni na której żebra się smażyły podsmażamy cebulkę. Tak cały kilogram. Musi się pięknie zrumienić i wraz z tłuszczem przerzucamy ją do naszych żeberek. Mięso pieczemy pod przykryciem minimum 2,5h w temp ok 140 stopni C. Po tym czasie można żebro odkryć i lekko zrumienić w 180 stopniach. Ogólnie im dłużej je pieczemy tym lepiej:) Kości powinny wychodzić z niego jak z masełka.
Kapusta:
Połowę boczku kroimy w kostkę i wraz z 1 cebulą podsmażamy na tłuszczu który wytopi się z wędzonki. Wrzucamy w to kapustę i dusimy z minimalną ilością wody do momentu aż zmięknie. Doprawiamy solą i pieprzem i w sumie czym tam Nam pasuje. Kapustę do burgerów warto przygotować sobie wcześniej gdyż im dłużej się przegryza tym jest lepsza.
Kiedy mamy już żebra i kapustę czas wziąć się za składanie kanapki. Potrzebować będziemy dwóch patelni. Na jednej smażymy boczek na rumiano a kiedy on się wytopi na powstałym tłuszczu podpiekamy bułkę. Na drugiej zaś kładziemy pozbawiony kości kawałek żeberka i kilka łyżek sosu z naczynia w którym się piekło wraz z cebulką . Do żebra można dodać jeszcze łyżkę miodu i szczyptę soli. Dusimy aż płyn odparuje a miód zacznie się karmelizować, wtedy składamy kanapkę.
Najpierw bułka potem żebro wraz z duszoną cebulką, bekon, kiszona kapusta i ja dla odświeżenia dołożyłem surowej cebuli !! Gotowe;)
Gdyby dla kogoś było za sucho można dać łyżkę musztardy rosyjskiej lub jeśli ktoś ma nieziemską przemianę materii i organizm wyczynowy majonez…;) Ostrzegam takie kanapeczki jemy raz do roku, dla własnego dobra;)