
Uwielbiam takie przepisy w których spotykają się dwa żywioły. W tym przypadku woda spotyka się z ziemią a więc karp zamarynowany jest w świeżo startym korzeniu chrzanu 😉
Pomyślicie co to zmienia ? A zmienia wiele, smak uzyskany w ten sposób zaskoczy nie jednego smakosza ryb. Zanim napisze Wam jak to zrobić, może kilka słów o samym karpiu :
Hodowla Karpia to w przeciwieństwie do hodowli np kurcząt lub świń bardzo ekologiczna sprawa. Stawy w których karpie żyją to dom dla wielu żywych organizmów począwszy od roślin skończywszy na ssakach. Więc jeśli zjadamy mięso ryb słodkowodnych przyczyniamy się poniekąd do podtrzymywania bogatych ekosystemów w naszym kraju.
Karp to ryba żyjąca w brudnej, mulistej wodzie – to mit ! karpie są delikatne i potrzebują dobrych warunków życiowych i tu podam kolejny przykład kurczak przez swoje 6 tyg życie porusza się w klatce o powierzchni dna równej kartki a4… Karp nierzadko ma 10m3 wody na jednego osobnika!
Kolejną sprawą jest karmienie, jeśli rybak nie przesadzi z zagęszczeniem ryb, Karpie potrafią praktycznie wyżywić się same. Dokarmianie odbywa się za pomocą zbóż lub paszy… zapytacie a ciekawe co w tej paszy jest?;)
Hodowla ryb słodkowodnych w Polsce jest marginalna więc każde gospodarstwo rybackie dla potencjalnych producentów paszy jest ważne. Gospodarstwa skrzyknęły się i wspólnie kontrolują jakość pasz wywierając realną presje na ich producentów i na dodatki które w karmach się znajdują.
Taka sytuacja w przypadku hodowców świń lub kurcząt jest praktycznie nie możliwa !
Podsumowując trzeba Karpia jak i inne słodkowodne ryby jeść cały rok a nie tylko w wigilie 😉
A może warto przerzucić się z drobiu czy wieprzowiny na mięso ryb? Oczywiście, że tak.

Karp marynowany w chrzanie
- filet z karpia
- kawałek korzenia chrzanu
- sól
- otręby pszenne
- masło klarowane
Sam przepis jest prosty.
Karpia oczyszczamy z łusek i nacinamy filet raz koło razu od strony skóry. Solimy go i układamy w naczyniu mięsem do góry. Ścieramy na niego świeży chrzan tak aby praktycznie pokrył całe mięso.
Tak zamarynowaną rybę zostawiamy na 12h w lodówce.
Przed smażeniem karpia płukamy z chrzanu i zostawiamy aby zagrzał się do temperatury pokojowej.
Obtaczamy go w otrębach i smażymy na maśle klarowanym 3 min z obu stron.
Chrzan powoduje, że słodkawy i czasem mulisty smak karpia nabiera wyrazu a zapach błota się niweluje. Ja osobiście nie lubię marynowania karpia w cebuli… zawsze mi on potem jedzie przykiszoną cebulką…;) Chrzan jest genialną alternatywą.
Jeśli nie lubiliście karpia do tej pory spróbujcie zjeść go w ten sposób 😉 Może zmienicie zdanie.
Ja chrzan wykopałem zanim ziemia zdążyła zmarznąć, wy oczywiście możecie kupić go w warzywniaku lecz namawiam Was do wyjścia na spacer i namierzenia chrzanu oraz wykopania sobie takiego korzenia. Zapach i smak takiego chrzanu jest fenomenalny !

