
Gotowania kryzysowego ciąg dalszy;)
Kwiecień to ten miesiąc kiedy wszystko zaczyna się już zielenić i moja domowa dieta również odchodzi częściowo od mąki, kiszonek, kasz na rzecz liści i kwiatów a także pierwszych rzodkiewek, szparagów i innych wiosennych warzyw.
Do tego wszystkiego oczywiście dochodzi już pokaźna paleta jadalnych i zdrowych dzikich roślin na dworze, które uzupełniają kwietniowe posiłki o witaminy i mikro/makro elementy;)
Dziś przedstawiam Wam prostą i kryzysową sałatkę na bazie gotowanych ziemniaków! 😉

- kilka żółtych ziemniaków
- pęczek szczypioru
- garść szczawiu i pokrzyw
- kilka rzodkiewek
- czosnek klasyczny lub niedźwiedzi
- jajka
- ok 300ml dobrej jakości oleju roślinnego (np rzepakowego)
- sól i grubo mielony pieprz
- łyżka musztardy
- łyżka octu jabłkowego lub winnego
Zacznijmy od sosu;)
Będzie Nim klasyczny domowy majonez.
Żółtko wybijamy do miski i mieszamy je rózgą z musztardą i octem na gładką masę. W między czasie solimy i pieprzymy powstałą masę.
Cienkim strumykiem wlewamy do powstałej masy olej. Trzeba robić to powoli małymi porcjami cały czas ubijając. Po wlaniu 300ml powinniśmy uzyskać konsystencję gęstego majonezu;)
Do sosu dodajemy wyciśnięty czosnek.
Ziemniaki gotujemy w mundurkach studzimy i obieramy.
Jajka gotujemy 8 min od wrzątku również obieramy.
Pokrzywę sparzamy wrzątkiem i siekamy drobno. Połowę szczawiu i szczypior również siekamy tyle, że na surowo. Rzodkiewki kroimy w plasterki.
Łączymy wszystko w misce za pomocą zrobionego wcześniej majonezu, podajemy z gotowanym jajkiem i resztą posiekanego szczawiu;) Smacznego!
