
Od dawna miałem ochotę już zrobić zapiekankę pasterską…;) To popularne na wyspach danie które składa się z wołowiny lub baraniny podduszonej z warzywami, zapieczonej z puree ziemniaczanym na wierzchu.
Brzmi jak mega smaczne, komfortowe jedzenie co nie?;)
Z racji iż totalnie bojkotuje jedzenie niewiadomego pochodzenia mięsa z marketów postanowiłem, że moja zapiekanka ( z braku mozliwości zakupienia uczciwej wołowiny lub baraniny) będzie wege a jako główną przyprawę do całości użyje cudownego, majowego kurdybanka;)
- 100g pieczarek
- 1 marchewka
- ok 100g groszku zielonego
- 2 cebule
- 3 ząbki czosnku
- 100ml czerwonego wina
- 250ml wywaru warzywnego
- 1 papryczka chilli
- łyżka koncentratu pomidorowego
- ok 500g ziemniaków
- masło
- odrobina mleka lub śmietanki
- listki bluszczyka kurdybanka
- sól i pieprz
- 1 jajko
Zaczynamy od wstawienia do gotowania obranych ziemniaków, tak normalnie jak do obiadu w osolony wrzątek.
Obieramy pozostałe warzywa i wszystkie drobno kroimy. Na dużej patelni rozpuszczamy masło i podsmażamy pieczarkę na złoto, potem dodajemy do tego cebulkę z czosnkiem.
Po chwili smażenia wrzucamy marchewkę i groszek i zalewamy wszystko winem. Wina wystarczy odrobina aby tylko zakryć dno patelni.
Kiedy w zapachu nie czujemy już woni alkoholu wlewamy bulion i dusimy na małym ogniu.
Podczas duszenia dodajemy koncentrat pomidorowy i połowę listków kurdybanka.
Gotujemy aż nadmiar płynu odparuje i sos zrobi się gęsty, doprawiamy go solą i pieprzem.

Przekładamy sos do żaroodpornego naczynia.
Nasze ugotowane ziemniaki wpierw ubijamy z masłem i mlekiem. Kiedy konsystencja nie jest idealnie gładka można potraktować je zwykłym mikserem do ciasta, zawsze skutkuje;)
Do pure ziemniaczanego dodajemy resztę kurdybanka, mieszamy i nakładamy na wierzch naszej zapiekanki.
Smarujemy naszą pierzynkę z ziemniaków rozkłuconym jajkiem i zapiekamy;)
Ja wrzuciłem na 180 stopni C z termoobiegiem i piekłem do zrumienienia.
Gotowe można zajadać !
