Dzikie ciasto marchewkowe ;)

Chodził ten pomysł za mną od dawna – wykorzystać dziką formę marchwi w cieście marchewkowym;) Próbowałem zetrzeć korzeń jednak każdy znaleziony przeze mnie był zbyt zdrewniały, nawet blender nie dawał im rady 😉 Próbowałem moczyć je w wodzie i nici z tego, włóknista marchewka była by okropna w cieście.
Wpadłem więc na pomysł aby dodać do ciasta nie korzenia a nasion dzikiej marchwi;) I był to strzał w dziesiątkę. Przy okazji nawrzucałem tam trochę rokitnika co by trochę przełamać słodycz – wiadomo nie od dziś, że rokitnik idealnie gra z marchewką!
Zapraszam do przepisu :

  • 180 g masła
  • 300g dobrej jakości, pachnącej marchwi
  • 4 jajka
  • 280 g brązowego cukru
  • 280g mąki pszennej 450tki
  • dwie łyżeczki sody i proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • nasiona dzikiej marchwi (wystarczą 3 baldachy)
  • garstka rokitnika
  • szczypta soli

Przepis na standardową tortownicę

Do podania

  • kwaśna śmietana
  • miód
  • orzechy włoskie

Zaczynamy od nagrzania piekarnika do 180 stopni C.

Jajka ucieramy z cukrem na gładką puszystą masę. Mąkę przesiewamy i dodajemy do niej proszek, sodę, cynamon, nasiona dzikiej marchwii szczyptę soli .

Kiedy cukier jest utarty z jajkami dodajemy wszystkie suche składniki i zmniejszamy obroty miksera. Miksując dokładamy masło, ważne aby było w temperaturze pokojowej.

Na koniec kiedy masa jest dobrze zmiksowana wrzucamy tam rokitnik, jeśli ktoś ma ochotę może dodać dowolnych bakalii.

Wylewamy ciasto do nasmarowanej masłem tortownicy i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy od 45 min do godziny. Patyczkiem sprawdzamy czy ciasto jest gotowe – wbijamy w nie głęboko, jeśli patyk wyszedł suchy mamy to ! 😉

Ja swoje ciasto podałem z kwaśną śmietaną z miodem i posiekanymi orzechami;)

Dodaj komentarz