
Wodnicha późna, zwana Listopadówką to grzyb za którym uganiam się od 3 sezonów. Ostatnie suche lata sprawiały, że udawało mi się znaleźć pojedyncze osobniki.
W tym sezonie jednak wszystko się zmieniło i wodnicha pokazała się u mnie masowo;)
Cieszy mnie bardzo ten fakt gdyż grzyb ten jest bardzo, bardzo smaczny !
Mało kto go zbiera więc jeśli już wyrośnie, jest go pod dostatkiem 😉
Zanim jednak przejdziemy do kopytek, kilka słów o samym gatunku :

WODNICHA PÓŹNA
Jest to niewielki grzyb który rośnie zwykle późną jesienią. Spotkać możemy go pod sosnami więc tam gdzie chodzimy na maślaki zwyczajne, możemy spodziewać się także wodnich 😉
Potrafi przy ciepłych zimach wyrastać nawet w grudniu.
Charakteryzują go lekko żółte blaszki i trzonek oraz ciemny lekko wklęsły kapelusz który potrafi być śliski jak u maślaków.
Bardzo lubią go jeść czerwie więc warto dokładnie sprawdzać nawet młode osobniki.
Pomylić go możemy z wodnichą oliwkowobiałą (jak sama nazwa wskazuje trzon i blaszki ma jasne bez żółtego zabarwienia) ale i ona jest jadalna,
Młode osobniki możemy pomylić również z lejkówkami jednak wodnicha ma grubsze i masywniejsze trzonki oraz blaszki nieco podobne jak u pieprzników.
Do marynowania, do sporządzania sosu i smażenia na maśle, smak ma głęboki, grzybowy.

Kopytka z wodnichą
- 4-5 średniej wielkości ziemniaków typu B
- 1 jajko
- łyżeczka mąki ziemniaczanej
- mąka pszenna
- sól
- dwie garstki wodnichy
- czarny pieprz świeżo mielony
- masło
- zielona pietruszka
Moim sposobem na to aby kopytka pochłonęły jak najmniej mąki jest obróbka ziemniaków.
Ziemniaki w skórce dokładnie myje i nakłuwam widelcem z każdej strony.
Wrzucam je do piekarnika i piekę do miękkości w temp ok 150 stopni C.
Po wystudzeniu obieram ze skórki i przeciskam przez praskę.
Masa przygotowana w ten sposób jest sucha i potrzebuje na prawdę niewiele mąki aby była plastyczna.
Do przetartych ziemniaków dodaje jako i sole je.
Wsypuje łyżeczkę skrobi i mieszając małymi porcjami wsypuje mąkę pszenną.
Zwykle na taką ilość starczają 2-3 łyżki ale sypiemy mąkę dopóki ciasto nie przestanie się kleić i będzie stanowić jedną spójną całość.
Robimy cienki wałeczek z ciasta, spłaszczamy go delikatnie i wykrawamy pod skosem kopytka.
Dobrze mieć pod ręką gorącą osoloną wodę gdyż ciasto kiedy dłużej stoi – rzednie .
Gotujemy ok 1 min od wypłynięcia i wyjmujemy.
Na patelni rozgrzewamy masło i wrzucamy nasze kluseczki, kiedy się zrumienią dodajemy oczyszczone wodnichy. Smażymy wszystko razem a na koniec dodajemy sól i świeżo stary pieprz któremu pozwalamy odrobinkę się podsmażyć i oblepić kopytka.
Podajemy z natką pietruszki;) Smacznego!
