Zima, szczególnie na prawdziwa to czas kiedy sięgam do swojej spiżarni i staram się gotować z tego co udało mi się zachomikować w ciągu całego roku.
Teraz kiedy wszystko przykrywa 20 cm śniegu zbieractwo jest mocno okrojone więc potrawy które przygotowuje jak zawsze dopasowują się do otaczającej mnie przyrody;)
Dziś z lasu przyniosłem tylko odrobine uszaka, świerk i jałowca;)

Bulion z suszonymi grzybami
Proporcję na garnek ok 4l

• 1 cały kurczak lub kura rosołowa (postarajmy się kupić je od drobnego hodowcy)
• 1 por
• 4 marchewki
• 5 cebul
• 2 pietruszki
• 1 seler
• kilka gałązek świerka lub jodły
• garść mieszanych suszonych grzybów
• łyżka jagód jałowca
• sól
• czarny pieprz w ziarnach
• suszony lubczyk

W przypadku opcji wege podwoić ilość warzyw. Można jeśli ktoś lubi i używa doprawić sosem sojowym lub pastą miso.

Zaczynamy od oczyszczenia i wypłukania mięsa.
Zalewamy je zimną wodą i zagotowujemy.
Łyżką cedzakową zbieramy powstałą pianę. Ściszamy gaz/moc do minimum.
Dodajemy jałowca, grzyby i świerk oraz pieprz w ziarnach.

Gotujemy mięso ok 1h na bardzo małym ogniu co jakiś czas zbierając pianę z wierzchu.

Po tym czasie dorzucamy obrane warzywa.
Ważne jest aby przepołowioną cebulę dobrze przypalić, nada to pięknego koloru ale i pełni smaku.
Gotujemy na minimalnym ogniu wszystko razem jeszcze min 1,5h.
Chwilę przed końcem gotowania dodajemy lubczyk;)

Przecedzamy i doprawiamy pieprzem i solą.

Ja swój bulion podałem z kluseczkami z kaszy manny.

Kluseczki z kaszy manny

• 2 jajka
• kasza manna
• sól
• opcjonalnie suszone zioła (lubczyk, natka pietruszki) ja użyłem kurdybanku.

Wybijamy jajka do miski i mieszamy rózgą. Dolewamy do nich odrobinę wody, dodajemy zioła i solimy je.

Do jajek wsypujemy małymi porcjami kasze mannę cały czas mieszając, musi nam się zrobić prawie, że stała konsystencja ciasta. Musi już nam się bardzo ciężko je mieszać.
Odstawiamy kluski na ok 20 min.
W tym czasie zagotowujemy osoloną wodę.

Łyżką formujemy malutkie kluseczki które kładziemy na wrzącą wodę. im mniejsze tym lepiej gdyż szybciej nam się ugotują.

Gotujemy ok 5 min od wypłynięcia i wyławiamy na talerz.
Smacznego;)