
Połączenie truskawek i czarnego bzu jest tak absolutnie piękne, że daje mnóstwo możliwości w kuchni !
Tym razem deser, oklepana panna cotta która za sprawą tych aromatycznych kwiatów stała się prawdziwą delicją 😉
Przepis na ten deser jest prosty i każdy sobie z nim poradzi:

- 250ml śmietanki kremówki
- 250ml mleka (od krowy nie z kartonika;))
- miód
- ok 10g żelatyny
- 10-15 baldachów kwiatów czarnego bzu
Zaczynamy od wlania mleka i śmietanki do garnka, podgrzewamy je do momentu aż będzie parzyć ale nie dopuszczamy do wrzenia.
Kiedy nasza baza parzy, wyłączamy grzanie i wrzucamy tam kwiaty czarnego bzu, im mniej zielonych ich części tym lepiej, przykrywamy garnek i zostawiamy na 1h aby bez nasycił aromatem bazę do panna cotty.
Po tym czasie przecedzamy dokładnie płyn (kwiaty bzu zrobią się brzydkie i zbrązowieją) i wlewamy go znów do garnka.
Podgrzewamy jeszcze raz do momentu aż będzie parzył, dodajemy żelatynę i mieszamy rózgą energicznie aby nie zrobiły nam się żadne grudki.
Ponownie wyłączamy grzanie i jak przestygnie doprawiamy miodem (ja użyłem rzepakowego tegorocznego) do smaku.
Tak przygotowaną bazę rozlewamy do naczyń (słoiki, szklanki, kieliszki itp), przykrywamy szczelnie i chowamy do lodówki na min 2h.
Bzowa panna cotta najlepiej smakuje z musem z truskawek, ja po prostu blenduje truskawki z miodem i tyle;)
Smacznego !