
Gałązki czeremchy zbieram zimą gdyż o tej porze roku w klimacie umiarkowanym jest mało aromatów w naturze które mogę wykorzystać w kuchni. Ich migdałowy aromat cudownie pasuję do kawy, czekolady czy orzechów.

Czeremchę zarówno amerykańską i pospolitą poznać możemy w zimie dość prosto, tu na zdjęciu widać ich cętkowaną, gładką korę która przypomina nieco korę buka.
Przepis:
- 3 jajka Lki w temp. pokojowej.
- 300g brązowego cukru
- 4 łyżki kawy drobno zmielonej
- 320 g mąki pszennej chlebowej
- 16g proszku do pieczenia
- 200g stopionego masła
- opcjonalnie odrobina kakao
- garść świeżo zerwanych gałązek czeremchy
- szczypta soli
- cukier puder do dekoracji
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C.
W kubku ok 300ml zaparzamy sypaną kawę i po 20 min parzenia przecedzamy napar wlewając go do garnka. Do garnka dodajemy utłuczone w moździerzu gałązki czeremchy i gotujemy na wolnym ogniu ok 20 min.
Przecedzamy kawę z aromatem czeremchy i studzimy.
Jajka wybijamy do miski i ubijamy na pianę.
Do ubitych jajek cały czas mieszając dodajemy porcjami cukier, ucierając do momentu aż się rozpuści i utrze.
Do masy dodajemy wystudzoną kawę z aromatem czeremchy. Jeśli chcemy uzyskać ciemniejszy kolor ciasta, można dodać pół łyżeczki dobrej jakości kakao.
Wlewamy roztopione i wystudzone masło. Cały czas miksujemy.
Dodajemy porcjami mąkę cały czas mieszając.
Na końcu dodajemy proszek i szczyptę soli. Kiedy masa jest dobrze wymieszana wlewamy ją do tortownicy (zwykłej takiej ok 20cm) wysmarowanej tłuszczem.
Pieczemy w piekarniku ok 45min.
Podajemy do kawy, obsypane cukrem pudrem;)
SMACZNEGO
