
Ten przepis jest kolejnym zainspirowanym Azją pomysłem na wykorzystanie dzikich roślin w codziennej kuchni.
Tak na prawdę możemy użyć tu dowolnego dzikiego warzywa, ja będąc na spacerze znalazłem akurat sporo podagrycznika:)
Sprawdzi się tu pokrzywa, mniszek czy choćby mix takich listków.
W tej sałatce najważniejsze jest wyważenie słodyczy, słoności i kwasowości oraz szybkość działania.

- 3 jajka
- 3 garstki młodego podagrycznika
- pół papryczki chilli
- 1 ząbek czosnku
- 20g świeżego imbiru
- szczypior (może być dziki)
- sos sojowy
- ocet owocowy lub sok z limonki
- sól
- miód
- olej roślinny
Zaczynamy od zrobienia „omletu” i nastawienia posolonej wody do blanszowania podagrycznika.
Wybijamy jajka do miski i mieszamy żółtko z białkiem.
Na patelnie (nie przywierającą) dodajemy odrobinę oleju, kiedy się podgrzeje wlewamy jajka.
Nie mieszamy, czekamy aż jajka się zetną w większości, przewracamy omlet na drugą stronę i po chwili smażenia ściągamy na deskę.
Zwijamy go w rulon i ostrym nożem tniemy na paski, odkładamy na bok.
Podagrycznik płuczemy i wrzucamy na 2 min do osolonego wrzątku, wyciągamy go do chłodnej wody aby przestygł.
Czosnek, chilli i imbir siekamy drobno.
Siekamy też szczypior.
Na patelnie wlewamy olej i wrzucamy posiekane drobno składniki.
Podsmażamy minutkę razem i dodajemy posiekany omlet i odciśnięty z wody podagrycznik oraz szczypior.
Doprawiamy sosem sojowym, sokiem z limonki/octem, odrobinką miodu i solą.
Serwujemy ciepłe;)
Smacznego