
Na przepis ten natrafiłem po wschodniej stronie Internetu. Jest on w tamtych krajach bardzo popularny i w sumie dziwię się, że u Nas nie…
Bułeczki wychodzą leciutkie i pyszne a dziki szczypiorek je pięknie podkręca swoją ostrością;)
Taka wiosna u Nas, że aż spadł śnieg… ale Max sobie poradzi;) Nawet spod śniegu szczypior wyciągnie; D
Jeśli jesteście ciekawi jak to zrobić, zapraszam do przepisu :

- 400g mąki pszennej chlebowej
- 15g świeżych drożdży
- 130ml mleka
- 2 jajka
- 50g masła
- 25ml oleju roślinnego
- 40g kefiru
- łyżeczka soli
- 25g cukru
Farsz
- 5 jajek
- pęczek dzikiego szczypioru
- sól i pieprz
- łyżka majonezu
Zaczynamy od zagrzania mleka i rozpuszczenia masła.
Do miski wlewamy ciepłe mleko, wkruszamy drożdże i mieszamy.
Dodajemy cukier i zostawiamy na chwilę aż pojawią się bąbelki.
Do mleka z drożdżami dodajemy jedno całe jajko oraz białko, żółtko z jednego jajka zostawiamy osobno. Dodajemy rozpuszczone masło, olej roślinny i kefir.
Mieszamy wszystko razem rózgą.
Solimy i dodajemy przesianą mąkę. Ja ciasto od tego momentu wyrabiałem maszyną ok 10min. Po tym czasie podsypałem odrobiną mąki i wyrobiłem ręcznie.
Ciasto smarujemy olejem i wkładamy do miski, musi 3krotnie zwiększyć swoją objętość.
W czasie kiedy ciasto rośnie, bierzemy się za farsz.
Gotujemy jajka na twardo a szczypior siekamy.
Ugotowane jajka ścieramy na tarce, dodajemy szczypior i majonez, solimy i pieprzymy masę.
Mieszamy aż całość się połączy.
Kiedy ciasto wyrośnie ugniatamy je jeszcze raz.
Formujemy z niego kulki po 50g które układamy na posypanym mąką blacie.
Przykrywamy kulki ściereczką i dajemy im 10 min.
Po tym czasie kulki wałkujemy na placuszki.

Na każdy placuszek nakładamy farsz i zlepiamy go trochę jak pieroga albo jagodziankę, przekładamy na blachę do pieczenia z papierem łączeniem do dołu.
Tak przygotowane bułeczki zostawiamy na 35 min w cieple aby wyrosły. Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni bez termoobiegu.
Pozostawione żółtko mieszamy z odrobiną mleka.
Wyrośnięte bułki smarujemy żółtkiem z mlekiem i pieczemy do zrumienienia.
Gotowe;)

Panie Maksiu – jest pan mistrzem!
PolubieniePolubienie