
Wreszcie się udało !
Udało się pozyskać smardze z prywatnej działki a dokładniej z rabaty z kwiatami;)
U mojej żony rok temu w rabacie przed pracą pojawiły się smardze – 4szt. Wiadomo, cóż tu ugotować z 4 sztukami… zrobiłem sobie na kolację jajecznicę i nawet nie wygłupiałem się aby Wam coś tu na blogu pokazywać.
W tym roku jak widać warunki były bardziej sprzyjające i smardze w rabacie kwiatowej pojawiły się dużo liczniej;) Dzięki temu pojechałem do żony i zabrałem je 😉
Smardze a dokładniej smardz pospolity jest w Polsce pod częściową ochroną. Oznacza to, że można zbierać je z prywatnych miejsc takich jak ogródek u mojej żony w pracy;)
Przepis na sos
- ok 200g smardzy pospolitych
- odrobina białego wina
- 1 szalotka
- 200ml kremówki
- odrobina masła
- sól i pieprz
Smardze kroimy i płuczemy pod zimną wodą.
Na patelni rozpuszczamy masło i lekko je rumienimy. Wrzucamy smardze i smażymy aż odparuje całą woda która się z nich wydostała.
W międzyczasie siekamy szalotkę, bardzo drobno.
Dorzucamy do smardzy i chwilkę razem smażymy.
Podlewamy wszystko odrobinką wina białego i śmietanką, dusimy aż sos zgęstnieje. Doprawiamy szczyptą soli i świeżo mielonego czarnego pieprzu.
Gotowe, smakuje świetnie z kluskami wszelakimi. !
Niestety, nigdy nie miałam okazji spróbować… U nas nigdzie nie rosną, a zwłaszcza pod moją szkołą 😦
PolubieniePolubienie