
Przyznam, że kiedy zobaczyłem miniaturkę ze zdjęciem tych kluseczków na serwisie You tube zaintrygował mnie ich wygląd
Obejrzałem więc koreański przepis na te cudeńka i postanowiłem, że muszę spróbować zrobić je w domu…
W przepisie oryginalnym była cebula dymka którą postanowiłem zamienić na
świetnie pasujący do dań azjatyckich, dziko rosnący szczypior.
Tak u mnie w okolicy Kielc już od 2-3 tygodni szczypior rosnący dziko można zbierać. Nie jest to rekord w moich obserwacjach ale jest to dość wcześnie nawet jak na niego.
Przepis na kluseczki
400g białych skrobiowych ziemniaków
200g skrobi ziemniaczanej
sól
woda
Ziemniaki gotujemy w mudnurkach do miękkości, studzimy i obieramy.
Obrane przekręcamy przez maszynkę do mielenia mięsa lub przeciskamy przez praskę.
Do masy ziemniaczanej dodajemy sól i skrobię, mieszamy dokładnie podlewając małymi partiami wody. W moim przypadku wody weszło 150ml ale warto obserwować masę bo jak wiadomo ziemniak ziemniakowi nie równy i możemy trafić na bardziej lub mniej wodniste odmiany.
Masa po skończeniu wyrabiania powinna być jednolita, gładka i łatwo dawać się formować. Posypujemy blat skrobią i formujemy z masy małe kulki ustawiając je jedna przy drugiej.
W każdą z kulek a dokładniej w jej środek wbijamy butelkę której otwór i szyjka nada kluseczkom ich oryginalny kształt.
Najlepsza będzie butelka z cienkiego szkła, ja miałem plastikową po wodzie i też dało radę.
Gotujemy kluseczki w osolonej wodzie ok 8 min od wypłynięcia.
W czasie kiedy kluseczki się gotują siekamy papryczkę chili, czosnek (2-3 ząbki) oraz nasz szczypior. Na małej patelni lub w rondelku podgrzewamy 100ml oleju roślinnego (ja użyłem arachidowego)
Ugotowane kluseczki wyławiamy do miski i na nie, kiedy są jeszcze gorące kładziemy posiekaną papryczkę, czosnek i szczypior.
Zalewamy posiekane warzywa i szczypior gorącym olejem – ma syczeć i skwierczeć;)
Mieszamy wszystko razem i doprawiamy łyżką ciemnego sojowego sosu.
Jemy jeszcze ciepłe;)
Danie to jest jak dla mnie odkryciem – gumiasta konsystencja klusek w połączeniu z olejem aromatyzowanym czosnkiem, chili i szczypiorkiem to poezja dla każdego kto kocha “kluski” pod każdą postacią – mało tego jest bezglutenowe i wegańskie o czym pomyślałem sobie dopiero po zjedzeniu caałej miski:)
No super! dzikiego szczypioru jeszczem nie naszła, ale ten sosik zapisuję 🙂 dzięki!
PolubieniePolubienie