
Wstrzeliłem się dziś w okienko pogodowe. Ruszyłem się do lasu pozbierać trochę roślin i rozejrzeć się za grzybami – grzybów brak za to nazbierałem sosnowych pędów, dąbrówki i takich tam majowych klasyków.
Wpadł mi do głowy pomysł aby sosnę użyć w wytrawnym twarożku i powiem Wam był to strzał w dziesiątkę! Pasuję jakby od zawsze tak miało być a samo przygotowanie jest bardzo proste:
– 250g tłustego twarogu
– 2-3 łyżki kwaśnej śmietany
– mała cebula lub biała część szczypioru/dymki
– ok 30g pędów sosnowych
– pół cytryny
– sól i pieprz
Twaróg wrzucamy do miski, dodajemy śmietanę, pieprz i sól. Wygniatamy wszystko razem do połączenia się widelcem. Twarożek musi być luźny – łatwy do rozsmarowania na kanapce – na przykład, nie twardy jak cement ![]()
Sosnę obskrobujemy z brązowych łusek nożem. Możemy posiekać ją drobniutko lub możemy rozetrzeć ją w moździerzu. Cebulkę siekamy drobno – jak do tatara.
Mieszamy sosnę i cebulkę z twarożkiem i wciskamy sok z połówki cytryny. Zostawiamy na godzinkę-dwie aby się przegryzł i gotowe;)
Taki twaróg poleciłbym Wam do pieczonych ziemniaków – czuję, że siadłby idealnie. Na kanapeczki oczywiście też będzie pasować.
Nie mogę się doczekać aż zrobicie go w domu i napiszecie mi co o nim myślicie – dla mnie to odkrycie i chyba jedna z lepszych rzeczy jakie zrobiłem z sosny;) – prostota zawsze wygrywa.