
ozostając w sosnowych tematach;)
Sos winegret – klasyka i podstawa, to chyba najpopularniejszy na świecie sos do sałatek który składa się z oliwy/oleju, musztardy dijon, szalotki, octu, soli i perfumów w postaci ziół.
Sosna jak już nie raz pisałem moim skromnym zdaniem najlepiej smakuję na zimno – bez obróbki termicznej. Pasuje też
świetnie do ziemniaków (na zimno) stąd pomysł na sos winegret z jej wykorzystaniem.
Sam przepis jest bardzo prosty, potrzebujemy tylko sprawnego blendera:

– 60g pędów sosny
– łyżeczka musztardy dijon
– 100g oliwy lub dobrej jakości oleju
– sok z 1,5 cytryny (jeśli macie duże soczyste cytryny, jedna wystarczy)
– szczypta soli
– szalotka – wystarczy jedna mała
Szalotkę siekamy bardzo drobno.
Pędy sosny obskrobujemy nożem z brązowych łusek – ile damy rade.
Wrzucamy pędy do blendera, dodajemy sok z cytryny, oliwę, musztardę i szczyptę soli.
Miksujemy wszystko na gładko. Po zmiksowaniu dodajemy drobno usiekanej szalotki. Jej już nie blendujemy.
Sos ma być kwaśny i żywiczny w smaku.
Taki winegret
świetnie pasuję do sałatek ziemniaczanych, makaronowych czy klasycznych opartych na zieleninie. Zachęcam Was do eksperymentowania !;)
Ja sos wykorzystałem do sałatki z ugotowanych ziemniaków, rzodkiewki, czerwonej cebulki, koperku i szczypioru. Moim zdaniem sosna w sałatce ziemniaczanej gra idealnie ![]()
W województwie świętokrzyskim sosen mam ogrom, często więc sięgam po nią i próbuje swoich sił z sosną w kuchni;) Z różnym skutkiem mi to wychodzi ale muszę stwierdzić – lubię ten żywiczny smak:D
