
Będzie nieco sentymentalnie – to połączenie młodej kapusty ze szczawiem jest ze mną od samego początku mojego zainteresowania dzikimi roślinami jadalnymi. Kiedy dawno temu spróbowałem tych dwóch rzeczy razem odjechałem na punkcie tego jak świetnie do siebie te smaki pasują. Tak jakby było tak od zawsze.
Do dziś od tamtej pory u mnie w domu łącze młodą kapustę ze szczawiem i jak zawsze co sezon jest obowiązkowy kapuśniak – co najmniej raz. Wykorzystuję szczaw bez łodyg – same liście ze względu na łykowatość .
Ktoś powie, że to banał, mało odkrywcze i proste ale ja mam to w nosie bo uważam, że taka kuchnia jest piękna. zapach i smak tej zupy przywodzi mi na myśl beztroskie czasy na wsi i lato …

Zapraszam do przepisu:
– pół główki kapusty młodej
– ok 100g liści szczawiu
– 2 młode marchewki
– 3l wywaru (rosół lub warzywny)
– 2 młode cebule
– odrobina koperku i lubczyku
– 100g masła
– sól i pieprz
Kapustę szatkujemy, ziemniaki kroimy w kostkę tak jak cebulę, marchew w półksiężyce.
W garnku rozpuszczamy masło i smażymy na nim na rumiano cebulę.
Kiedy cebula jest brązowa wrzucamy kapustę i marchew i zalewamy gorącym wywarem. Gotujemy razem ok 5 min i dorzucamy ziemniaki.
Wszystko ma się gotować do miękkości, kiedy ziemniaki są bardzo miękkie czas na szczaw.
Myjemy go i odcinamy łodyżki, same liście siekamy drobno nożem.
Dodajemy do zupy.
Zagotowujemy, doprawiamy koperkiem, lubczykiem solą i pieprzem
Gotowe !
Ta zupa genialnie smakuje przyrządzona na ogniu z dobrym chlebem !
Uwielbiam brać koszyk i po prostu ruszać na spacer, kiedy znajduję coś co mogę zebrać i wykorzystać zastanawiam się nad tym jak tego użyć w kuchni;) Próbuje, wącham i zawsze stawiam na pierwszy pomysł jaki przychodzi mi do głowy … Tak 12lat temu powstał kapuśniak ze szczawiem:)
P.S szukajcie szczawiu o tej porze w cieniu, ja zbieram z leśnych ścieżek – są mniej włókniste ![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
