
Żółciak jest fajny !
Jak się już go znajdzie można go obgotować, pomrozić i sobie później korzystać – tak zrobiłem i ja z mojego 4kg okazu wyszło kilka paczuszek na takie jak teraz momenty, kiedy idę do lasu a tam grzybów brak;) Wyciągam sobie paczuszkę z zamrażarki i bach obiad jest.
Próbowałem już robić takie kawałki żółciaka panierowane i smażone, takie wiecie a’la kurczak ale:
Po pierwsze paniera zjeżdża z niego poprzez jego konsystencję, trzeba na prawdę co najmniej spanierować go podwójnie a mrożone to już panieruje się bardzo ciężko.
Po drugie poprzez jego zwarty owocnik żadne przyprawy nie docierają do środka – efekt mnie nie zadowalał, postanowiłem więc zrobić to inaczej;)
300g żółciaka siarkowego
2 jajka
1 cebula
Bułka tarta/kasza manna
Pół szklanki maślanki
100g mąki (dowolnej)
50g skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej
sól oraz przyprawy jakie lubimy (ja dałem paprykę, czosnek, cebule, pieprz,)
Tłuszcz do smażenia
Zaczynamy od obgotowania żółciaka.
Kiedy wystygnie mielimy go na średnich oczkach wraz z cebulą i odciskamy z nadmiaru wody.
Do zmielonej masy dodajemy jajko, sól i przyprawy.
Zagęszczamy masę bułką tartą lub kaszą manną (minus kaszy, na zimno nuggetsy będą twarde, plus mniej czuć ją w smaku i mamy więcej smaku grzyba)
Masa ma się dać formować ale nie może być bardzo gęsta.
W misce przygotowujemy panierkę – mieszamy mąkę ze skrobią, dodajemy sól i przyprawy (takie jak do masy) wbijamy jajko i dodajemy maślankę. Mieszamy wszystko rózgą aby powstało Nam gęste ciasto.
Rozgrzewamy tłuszcz do 160-170 stopni C. Smażyć będziemy w głębokim tłuszczu.
Każdego nuggetsa obtaczamy w mące i zanurzamy w cieście i wrzucamy na rozgrzany tłuszcz, smażymy aż wypłyną i się zrumienią;)
Gotowe;)
Najlepiej smakują z sosami na bazie majonezu i na ciepło.
Myśle, że to danie to świetny przepis aby przekonać niedowiarków do dzikiego jedzenia. Trzeba się troszkę napracować ale efekt jest wart zachodu.
jeszcze nigdy nie próbowałem, ale chyba dzięki Tobie spróbuje 🙂 dzięki pozdrawiam
PolubieniePolubienie