
Ciekaw jestem czy kojarzycie tą nieco zapomnianą dziś zupę? U mnie w domu bywała często, Babcia opowiadała mi, że pokazała jej tą potrawę jej Mama.
Czytając różne przepisy i wzmianki wychodzi mi na to, że to potrawa charakterystyczna dla Mazowsza i Podkarpacia ale oczywiście możecie mnie poprawić;)

Ostatnio pokazywałem Wam zupę z kiszoną kapustą natomiast ta przyrządzana jest zgoła inaczej – w tej chodzi o smak lekko przyrumienionych warzyw i cebuli oraz o „zarzucenie” jej zasmażką lub mącznymi kluseczkami – stąd jej nazwa. U mnie w domu była wersja z kluseczkami dlatego też taką przygotowałem teraz;)
———————————————————————–
Wodnicha późna to grzyb który z powodzeniem, możemy zbierać nawet w grudniu, jeśli pogoda jest sprzyjająca. Owocniki wodnichy są bardzo zmienne i początkowy zbieracz może być lekko zagubiony. Spotykam wodnichy o złoto brązowych kapeluszach, są też takie szaro oliwkowe i całkiem ciemno brązowe. Ważne aby blaszki były szeroko rozchylone oraz zawsze wpadające w lekko żółte/pomarańczowe odcienie. Wodniche późną zawsze znajdziemy w lasach sosnowych.
————————————————————————-
PRZEPIS na ok 3,5l zupy
– 300g kapusta kiszona
– 500g ziemniaków
– 2-3 cebule
– 1 por
– 1 duża marchew
– 1 pietruszka
– 1 seler
– ok 200g Wodnichy późnej
– 100g mąki pszennej
– 1 jajko
– Liść laurowy i ziele angielskie, majeranek
– sól i pieprz
– olej lub smalec
Do zrobienia zupy będziemy potrzebować dwa garczki.
W jednym rozgrzewamy tłuszcz, kapustę kiszoną kroimy na drobno i wrzucamy na tłuszcz. Smażymy tak długo aż kapusta się zarumieni, wtedy zalewamy ją wodą – tak do 2/3 objętości.
Gotujemy na wolnym ogniu.
Cebulę, pora, marchew, pietruszkę i selera obieramy i siekamy drobno. Ziemniaki kroimy w kostkę.
Wodnichę oczyszczamy.
W drugim garnku rozgrzewamy tłuszcz, wrzucamy pora i cebulę.
Smażymy na dużym ogniu aż cebula się zrumieni.
Wtedy dorzucamy resztę warzyw i smażymy jeszcze chwilę,
Zalewamy warzywa wodą, wrzucamy wodnichę i solimy.
Dodajemy liść laurowy i ziele angielskie. Gotujemy na wolnym ogniu aż ziemniaki całkowicie zmiękną.
Wtedy dorzucamy kapustę z drugiego garnka wraz z wodą w której się gotowała.
Do miski przesiewamy mąkę (100g) i wbijamy jedno jajko, dodajemy szczyptę soli i zagniatamy ciasto aż będzie gładkie.
Odrywamy po kawałeczku ciasta i wrzucamy na gotującą się zupę – w ten sposób zagęszczamy zupę ciastem.
Doprawiamy całość solą, pieprzem, majerankiem i kwasem z kapusty – gotowe ![]()
Wodnicha ma całkiem niezły smak ale okropną konsystencję – moim zdaniem oczywiście;) Najlepiej wrzucić ją właśnie do zup lub zamarynować. Zbieracie Listopadówki? Jeśli tak co z nich robicie?