
Smak płomienicy przez wiele osób porównywany jest nieco do smaku owoców morza – jakaś nutka w tym jest, potwierdzam stąd od razu płomienica kojarzy mi się z pomidorami – choć to zupełnie nie ten sezon;)
Postanowiłem połączyć te dwa światy w popularnej zupę i dodać płomienice do pomidorowej jednak nie do końca zrobiłem to tak jak pomidorową zwykło się robić w polskich domach.

Zapraszam do przepisu
Przepis na garnek ok 2l.
– 1l przecieru pomidorowego
– 2 łyżki koncentratu pomidorowego
– ok 200g płomienicy zimowej
– 2-3 ząbki czosnku
– papryczka chili
– włoszczyzna
– 2-3 cebule
– 100g kwaśnej śmietany
– sól i pieprz
– ziele angielskie i liść laurowy
– oliwa
Zaczynamy od wywaru:
Do garnka wrzucamy włoszczyznę (mały kawałek selera, pietruszka, marchew, kawałek pora), cebulę obieramy i palimy nad ogniem.
Zalewamy warzywa ok 1l wody. Wrzucamy liść laurowy i ziele i zagotowujemy. Gotujemy ok 30 min, przykrywamy i odstawiamy na ok 1h aby wywar wysycił się smakiem warzyw.
Wywar przecedzamy – ja zwykle zostawiam marchewkę którą wkrajam do zupy.
W garnku docelowym rozgrzewamy oliwę.
Czosnek obieramy i siekamy, papryczkę chili również siekamy.
Wrzucamy na oliwę i smażymy chwilkę razem.
Płomienice oczyszczamy i wrzucamy do oliwy, czosnku i chili, smażymy wszystko aż grzyby zmiękną. Wlewamy nasz wywar i gotujemy wszystko ok 20 min.
Dodajemy przecier pomidorowy, koncentrat i śmietanę. Zagotowujemy wszystko razem i doprawiamy solą i pieprzem.
Gotowe:)
——————————————————————
Grzyby w zupie nadają głębi, sami zobaczcie na cudowny głęboki, czerwony kolor.
Kwasowość pomidorów świetnie dopełnia lekko metalicznemu smakowi płomienicy – nie wiem czy postawiłbym tą zupę ponad zupą z płomienicy jednak jest to bardzo ciekawa alternatywa do wykorzystania nadmiarów tego grzyba w codziennym gotowaniu

Jessu, aż dojrzewam do zaryzykowania konsumpcją tych grzybów, które MNIE SIĘ WYDAJĄ ową płomiennicą…
PolubieniePolubienie