BARSZCZ BIAŁY NA LESZCZYNOWYCH KOTKACH

Tak jak już nie raz pisałem Wam i pewnie sami też czytaliście kwiatostany leszczyny dodawane były w dawnych czasach do mąki aby zwiększyć jej objętość a być może też dostarczyć sobie składników odżywczych – przednówek to była zawsze bardzo trudna pora – stare pożywienie kończyło się lub psuło a nowego prawie nie było.

Idąc tym tokiem myślenia postanowiłem nastawić zakis z mąki pszennej i otartych kwiatostanów leszczynowych 😉 A zrobiłem to tak:

PRZEPIS NA LITROWY SŁOIK

– 5 łyżek otartych kwiatów leszczyny

– 1 czubata łyżka mąki pszennej chlebowej

– 1 ząbek czosnku

– listek laurowy i kilka kulek ziela

– łyżka kamiennej soli

Jak w przypadku każdego zakisu zacząłem od zagotowania wody z solą. Ja do solanki dodaje również liść i ziele, gotuje solankę z tymi przyprawami gdyż moim zdaniem w tak krótkich kiszonkach te twarde przyprawy nie zdążą puścić smaku.

Do wyparzonego słoika wsypałem mąkę i otarte kwiatostany leszczyny, wcisnąłem przez praskę jeden ząbek czosnku.

Zalałem wszystko wystudzoną solanką i zostawiłem w spokoju na 5 dni w temperaturze pokojowej.

Mąka wraz z kwiatami ukisła.

——————————————————————

Tak jak już pisałem przednówek to bardzo uboga pora roku więc i przepis na moją zupę nie będzie bogaty:

– 1 kg ziemniaków

– 1 mała cebula

– smalec lub jeśli nie jadacie mięsa olej rzepakowy

– 100g kwaśnej, tłustej śmietany

– zakis z kwiatów leszczyny

– sól i pieprz

– opcjonalnie majeranek lub jak w moim przypadku lebiodka

Zaczynamy od obrania ziemniaków i cebuli.

Cebulę kroimy w drobną kostkę a ziemniaki w grubszą.

W garnku na dnie rozpuszczamy smalec (lub wlewamy olej) i wrzucamy cebulkę – musimy ją mocno, mocno zrumienić.

Kiedy jest rumiana dodajemy ziemniaki i zalewamy wszystko wodą tak 1 cm nad poziom kartofli.

Solimy odrobinę i gotujemy na małym ogniu ok 25-30 min do całkowitej miękkości ziemniaków.

Mieszamy zakis i wlewamy go do ugotowanych ziemniaków – wlewamy tyle ile chcemy, ja lubię zupy kwaśne więc wlałem go prawie całego;)

Zagotowujemy i zabielamy hartowaną śmietaną – doprawiamy solą, pieprzem i opcjonalnie majerankiem/lebiodką.

Podajemy z jajkiem i pieczywem.

Powiem Wam szczerze, że jeśli jesteście sceptykami leszczynowymi myślę, że musicie spróbować zjeść ją w ten sposób.

W zupie czuć jej smak mocno ale nie przeszkadza Nam jej konsystencja .

Ja zapamiętuje ten pomysł i zostaję już ze mną na zawsze – jestem zauroczony smakiem tej zupy !!!

Pamiętajcie, jeśli jesteście alergikami (pyłki) omijajcie leszczynę o tej porze roku a na pewno jej nie jedzcie;)

#przednówek#leszczyna#idzienowe

Dodaj komentarz