
Jak co roku zakupiłem z prywatnej plantacji czosnek niedźwiedzi i jak co roku wypadało by coś tam ciekawego z nim przyrządzić ![]()
Ja poza zjadaniem go w przeróżnych potrawach
– suszę jego liście
– kiszę kwiaty i łodyżki
– mrożę
Mało Wam pokazuję przepisów z jego wykorzystaniem na blogu gdyż jest to roślina mocno rozpromowana i sposobów na jej wykorzystanie w kuchni są dziesiątki. Nie chcę się powtarzać i po raz setny pokazywać masła z niedźwiedzim lub pesto.
Posunę się dalej i stwierdzę, że nie ma sensu go zbytnio przetwarzać – miękkie chrupiące liście i łodyżki oraz na prawdę przyjemny smak sprawiają, że im mniej przy nim kombinujemy tym lepiej to wychodzi.
Zainspirowałem się przepisem na koreańskie noodle ziemniaczane w oleju z czosnkiem i chili jednak ja przepis ten nieco przerobiłem bardziej po swojsku – noodle te podbiły internet w swojej oryginalnej wersji a więc nie mogłem przejść całkiem obok nich obojętnie i postanowiłem spróbować przyrządzić je w domu.
– ok 500g mocno skrobiowych ziemniaków
– 200g skrobi ziemniaczanej
– sól
Ziemniaki obrałem i ugotowałem w osolonej wodzie do miękkości.
Gorące przecisnąłem przez praskę.
Do ziemniaków dodałem skrobię i 50 ml ciepłej wody, łyżeczkę soli.
Zagniotłem ciasto do uzyskania jednolitej gładkiej konsystencji. Z ciasta zrobiłem węża
Ciasto jeśli się Wam kruszy znaczy, że za mało w nim jest wody.
Wałek z ciasta pokroiłem na małe kawałki i każdy ten kawałek na stole rozwałkowałem dłońmi na długi klusek – tak 15-20cm.
Gotowałem kluchy w osolonej wodzie ok 2min od wypłynięcia ich na powierzchnię.














– Czosnek niedźwiedzi ok 50g
– oliwa lub dobrej jakości olej roślinny 50ml
Czosnek posiekałem i wrzuciłem do blendera, wlałem tam dobrej jakości olej z lnianki i zmieliłem na gładko – zalałem gorące kluski, posoliłem i wymieszałem wszystko razem.
Myślę, że świetnie siadłby tu dodatek twarogu lub kwaśnej śmietany ale same kluchy z czosnkiem i tak smakują wybornie;)
Mega śmiesznie się to je mówię Wam – kluchy wręcz uciekają przed Nami;)