
W sumie to nie wiem czemu nie wrzucałem tego przepisu na bloga… To moja klasyka i nie raz częstowałem nią Was na różnych eventach na których miałem przyjemność gotować.
No ale skoro mamy teraz idealny czas na kurdybanek to ruszajcie w las, na łąki, zbierajcie bluszczyk i przygotowujcie ten świetny dodatek !
Nie wiem czy wy też ale ja za dzieciaka często jadałem rosół z kaszą manną – to była zawsze taka lżejsza wersja tego dania na okres wiosna/lato.
Taka manna przywołuje więc do mnie wspomnienia z dzieciństwa – oczywiście moja babcia nie dodawała do niej kurdybanku a koperek. Bluszczyk to już moja wariacja;)








– 100g kaszy manny
– 50g masła
– dwie garście kurdybanka
– sól
Zaczynamy od kurdybanka – obrywamy listki od łodyżek i siekamy je jak najdrobniej umiemy.
Do garnka wlewamy 500ml wody, wrzucamy tam masło i solimy, zagotowujemy.
Kolejne 500ml wody wlewamy do miski i wsypujemy tam kaszę, mieszamy ją rózgą i dodajemy do niej kurdybanek.
Kiedy część wody z masłem mocno się gotuję wlewamy do niej druga część z kaszą i zielem.
Gotujemy wszystko na małym ogniu i mieszamy rózgą – po chwili zacznie Nam to mocno gęstnieć – od zagotowania mieszamy nie wyłączając ognia jeszcze ok 3 min aż będzie bardzo gęste.
Wylewamy masę na zimny półmisek – kasza powinna mieć ok 2-3cm wysokości – zostawiamy w spokoju ok 2h do zastygnięcia.
Zimną kroimy w kostkę.
Kasza ta pasuje tak samo dobrze do mięsnych jak i wege bulionów – tutaj pełna dowolność;)
Kurdybanek genialnie pasuję do wszystkich bulionopodobnych przepisów więc zachęcam Was do eksperymentowania

Połączenie to sprawdzi się również we wszelakich rosołowych kluskach !
Ja nigdy nie podawałam rosołu z taką kostką, chociaż jadłam to u cioci Deli jeszcze za komuny. U nas zawsze był makaron (u Babci robiony w domu), albo – jeśli rosół był wołowy – to całe ziemniaki. Ale kostki prezentują się bardzo elegancko i można je aromatyzować wieloma innymi ziołami. Dziękuję za inspirację 🙂
PolubieniePolubienie