Będąc dziś w okolicach Zagnańska i załatwiając mądre sprawy ludzi dorosłych postanowiłem zajechać nad początkowy odcinek rzeki Bobrza i przy okazji pospacerować i coś pozbierać do obiadu. Oczywiście napotkałem sporo dziczyzny roślinnej ale najbardziej zainteresował mnie młodziutki podagrycznik bo to on miał stanowić podstawę do mojego sosu. Kiedy zaczynałem gotować zawodowo, strzelam, że to było…