Długo zbierałem się do spróbowania purchawek, jakoś czuje respekt do grzybów ale postanowiłem, że w tym sezonie nie odpuszczę i je zjem;)
Powiem Wam, że warto było! Purchawki te mają swój specyficzny ale dobry smak ! W mojej głowie rodzi się już milion pomysłów gdzie jeszcze je włożyć ale na początek pokaże Wam bardzo prostą opcje użycia tych grzybów w kuchni;)

Generalnie trudno je pomylić z innymi grzybami, purchawki są przecież wyjątkowe. Ja zebrałem najpospolitszą purchawkę chropowatą i tu pierwsza uwaga – zbieramy tylko i wyłącznie młode, jędrne białe owocniki ! Jakiekolwiek przebarwienie w środku sprawi, że potrawa będzie niesmaczna.
Purchawka chropowata ma charakterystyczną cechę, malutkie kolce które łatwo obsypują się przy dotykaniu grzyba.
Fritatta
- kilka sztuk młodziutkich purchawek
- łyżka masła
- 4 jajka
- ok 50 g dojrzewającego sera
- sól
- jeden koszyczek nasion dzikiej marchwi
- świeżo mielony czarny pieprz
Przepis jest banalny.
Rozgrzewamy piekarnik do ok 180 stopni C.
Purchawki kroimy w plastry. Masło rozpuszczamy na patelni i wrzucamy nasze purchawki.
Podsmażamy je na rumiano a w tym czasie roztrzepujemy jajka z połową startego sera w misce na jednolitą masę.
Wlewamy masę jajeczną do miski i smażymy chwile na średnim ogniu. Solimy delikatnie, dodajemy nasiona marchwi i pieprz.
Wstawiamy patelnie do piekarnika.
Pieczemy do momentu aż jajka się „podniosą”. Wyciągamy fritattę i przekładamy na talerz. posypujemy resztą startego sera i polewamy dobrym olejem. Smacznego;)
