Mniszkowe risotto

Risotto z szafranem to popularne danie we Włoszech 😉
Ja postanowiłem zrobić jego bardziej „polską” wersję i zamiast pręcików szafranu dodałem płatki kwiatów mniszka lekarskiego;)

Efekt jest ciekawy, co prawda mniszek nie jest aż tak intensywny jak szafran to całość wyszła delikatna ale bardzo smaczna;)
Zapraszam do przepisu:

  • 200g ryżu typu arborio
  • 1 cebula
  • lekki bulion warzywny
  • 1 szklanka białego pół wytrawnego wina
  • pół kostki zimnego masła
  • 50g sera dojrzewającego
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • sól
  • dwie garście płatków z kwiatów mniszka

Zaczynamy od obrania kwiatów, wyrywamy delikatnie płatki kładąc je na białej kartce papieru, w ten sposób łatwiej sprawdzimy czy nie ma wśród nich jakiś nieproszonych gości;)

Cebulę obieramy i siekamy w kostkę.
Ser ścieramy na drobnej tarce a masło kroimy na mniejsze kawałki.

Bulion podgrzewamy aby był ciepły lub gorący…

Ok jeśli poczyniliśmy takie przygotowania można zaczynać robić risotto.

W garnku o grubym dnie rozgrzewamy delikatnie oliwę z oliwek i wrzucamy na nią cebulę, cały czas energicznie mieszamy. Ważne aby cebula się zeszkliła a nie zrumieniła.

Do zeszklonej cebuli dokładamy ryż i smażymy go na małym ogniu aż i on się zeszkli.

Zalewamy ryż winem tak lekko ponad jego wysokość i podkręcamy ogień i solimy odrobinę.
Gotujemy wino z ryżem do momentu aż zniknie gorzki, alkoholowy zapach a ryż wchłonie większość wina.

Wtedy delikatnie ryż podlewamy bulionem i cały czas mieszamy, kiedy wchłonie płyn a dalej jest twardy to małymi porcjami dodajemy bulion dalej aż osiągniemy pożądaną miękkość ryżu;)
Cała sztuka risotto polega na tym, że dodajemy bulion pomału, małymi porcjami tak aby finalny efekt nie wyszedł ani za płynny ani za stały.

Kiedy ryż jest miękki i lekko leisty, oblepiony sosem wyłączamy gaz.
Wrzucamy masło, mniszka i ser.

Energicznie mieszamy i doprawiamy solą do smaku.
Gotowe.

Smakuje świetnie jako samodzielne danie lub dodatek do obiadu 😉

2 komentarze Dodaj własny

  1. Marzynia's awatar Marzynia pisze:

    Pana przepisy ro rozkosz dla oczu i radość dla każdego (nawet domorosłego) zielarza. Pozdrawiam serdecznie!
    P.S. Proszę nie likwidować bloga, ja (dla zasadyy) nie mam fejsów i instów i innych tam tiktoków czy cóś, i myślę, że nie tylko ja. Dzięki Pana wpisom mam inspiracje kulinarne przy buszowaniu po łące i lesie 🙂

    Polubienie

  2. Bardzo dziękuje za dobre słowo . Nie mam w planach likwidacji 😉

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Marzynia Anuluj pisanie odpowiedzi