W Polsce w handlu spotykamy dwa gatunki żurawiny, błotną (Vaccinium oxycoccos L) i wielkoowocową (Vaccinium macrocarpon) choć obie spotykane są już w stanie dzikim w Polsce to natywna dla naszego kraju jest żurawina błotna. Wielkoowocowa pochodzi z Ameryki Północnej.

Żurawina błotna jest drobniejsza, mocno czerwona w środku oraz o wiele bardziej wyrazista w smaku, wielkoowocowa jest może i słodsza ale w środku wygląda jak biała wata i mało w niej smaku samej żurawiny. Nie wiem jak jest z wartościami ale wydaje mi się, że błotna jest o wiele bogatsza.

Październik to idealny moment na zbiór żurawiny błotnej, szukamy jej na podmokłych i bardzo kwaśnych glebach, torfiankach, bagnach koniecznie w towarzystwie iglastych borów.

Zastosowań ona ma bardzo dużo, galaretki, soki, konfitury, dżemy czy właśnie owoce w syropie tak jak w tym przepisie;)

Możemy użyć cukru białego, sacharozy ale możemy też użyć ksylitolu. Przepis będzie ten sam, potrzebujemy:

• 1 kg żurawiny błotnej
• 2 kg słodzika (ksylitolu lub białego cukru)
• 2 szklanki wody

Zaczynamy od nastawienia garnka z wodą i zagotowania jej, ilość wody dowolna gdyż w pierwszym kroku chodzi nam tylko aby owoce sparzyć.
Wrzucamy żurawinę do wrzątku i parzymy ok 3 min, przecedzamy do zimnej wody, najlepiej z lodem. Studzimy i znów odcedzamy.

W garnku odmierzamy 2 szklanki wody i wsypujemy nasz słodzik małymi porcjami rozpuszczając go i podgrzewając. Kiedy się zagotuje zbieramy z góry powstałą pianę aż do uzyskania klarownego syropu.

Do gotującego się syropu wrzucamy owoce i gotujemy ok 3-4 min.
Ważne aby żurawiny nie mieszać tylko poruszać samym garnkiem aby owoce się przekręcały.

Przykrywamy garnek i odstawiamy na kilka godzin co jakiś czas nim ruszając.

Po tym czasie kiedy syrop zabarwił się już na piękny czerwony kolor zagotowujemy całość jeszcze raz i przelewamy do słoików, zakręcamy i stawiamy do góry dnem aby się spasteryzowały.

Takie owoce w syropie możemy używać jako słodzik do herbat, naparów lub jako dodatek do jogurtów owsianek czy ciast;)