
Jakoś w tym roku obdarowywany jestem dużymi ilościami jabłek… robiłem konfitury, suszyłem, robiłem kompoty i niedawno na chińskim YT znalazłem sposób na zrobienie naturalnej galaretki która bez dodatku żelatyny, agaru czy dodatkowej pektyny ładnie się zsiada i potrafi w chłodnym miejscu przetrwać nawet kilka miesięcy.
Zabrałem się więc do działania a od siebie postanowiłem dodać jagody jałowca które świetnie pasują swoim aromatem do jabłek;)
Zapraszam do przepisu!

- 5 szt jabłek
- 2 łyżki cukru trzcinowego
- 2x cytryna
- porządna garść jagód jałowca
Potrzebować będziemy garnek z grubym dnem oraz materiał typu muślin przez który będziemy mogli odcisnąć jabłka.
Jabłka myjemy kroimy na ćwiartki i wydrążamy.
Wrzucamy je do garnka i zalewamy wodą do poziomu jabłek, niewiele.
Nastawiamy jabłka do gotowania, po ok 30 min dorzucamy jałowiec.
Jabłka powinno się gotować ok 1h, powinny całkowicie się rozpaść a całość powinna być gęstą bulgocącą papką o konsystencji karmelu.
Wyłączamy jabłka, nad drugim garnkiem rozkładamy sito, na sito rozkładamy materiał do odciskania. Wykładamy jabłka do materiału, zakręcamy nadmiar materiału i odciskamy całość soku. Jeśli jabłka są za gorące, zostawiamy na chwile aby ostygły. Powinniśmy otrzymać ok 300ml soku.
Do soku dodajemy cukier, sok z cytryn i gotujemy tak aby odparował nam o 2/3, gęsty gorący odparowany sok zlewamy w czyste słoiki i zamykamy, pozostawiamy do schłodzenia.
Tak przyrządzoną galaretkę możemy przechowywać nawet do kilku miesięcy w warunkach chłodniczych.