
Zefiry to owocowa słodka przekąska jadana za naszą wschodnią granicą. U Nas mało popularna jednak powoli zaczyna pojawiać się w polskich cukierniach.
Postanowiłem zrobić je po swojemu a jako kwaśnego owocu użyłem cierpkiej Tarniny;)
Ciekawi przepisu? Zapraszam:

- 125g puree z tarniny
- cukier 300g
- białko z 1 jajka
- 10g agaru
- cytryna
- termometr kuchenny
Pure z tarniny:
Umyte owoce tarniny (300g) zalewamy wodą – pół szklanki i dodajemy sok z 1 cytryny.
Gotujemy na wolnym ogniu aż całkowicie się Nam rozpadną.
Przecieramy je przez grube sito tak aby pestki zostały nam osobno a jak najwięcej miąższu było w puree. Do gorącego dodajemy 100g cukru, studzimy.
Przygotowujemy syrop. Do 75 g wody dodajemy 200g cukru oraz agar i gotujemy aż powstanie Nam syrop. Doprowadzamy go do temperatury 110 stopni C i zdejmujemy z ognia.
Do wystudzonego puree z cukrem dodajemy białko i ubijamy na sztywno tak jak bezę. Kiedy Nasz syrop wystudzi się do 90 stopni C dolewamy go do ubijającej się masy cienkim strumieniem (wolne obroty) i na koniec podkręcamy na full obroty mixera – ma chwilkę.
Powstałą masę na zefiry pakujemy w rękaw cukierniczy i szprycujemy rozetki, Najlepiej zrobić to na matach silikonowych lub papierze do pieczenia.
Pozostawiamy zefiry na minimum 24h w przewiewnym miejscu aby wyschły.
Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.
Zachwycające! I już żałuję, że nie zebrałam po całej wiosce tych nielicznych tarninek, co zaowocowały w tym roku (mrozy w kwietniu nam owarzyły kwiateczki). Pozdrawiam i dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie