
Czernidłaki to ciekawe i specyficzne grzyby, rosną bardzo szybko i tak samo szybko starzeją się i zamieniają się w czarną maź – stąd ich nazwa. Jadalnych jest kilka gatunków bodajże ja jednak skupiam się tylko na Cz. kołpakowatym gdyż jest on najczęstszym i najłatwiejszym do rozpoznania Czernidłakiem.
Co do cech morfologicznych tego gatunku nie będę się rozpisywał bo tego na necie jest mnóstwo a poznać go jest całkiem prosto – jest on charakterystycznym grzybem. Lubi towarzystwo ludzi i często znajdziecie go nawet na blokowiskach czy u siebie w ogródku;)

Grzyb ten oczywiście jest jadalny – jego bliski kuzyn Cz. pospolity ma ciekawą właściwość.Nie powinno się go mieszać z alkoholem a wręcz prewencyjnie mówi się o 72h przed i po zjedzeniu tego gatunku – 72h bez alkoholu oczywiście;) Czernidłaka kołpakowatego łatwo pomylić z pospolitym dlatego mniej doświadczonym grzybiarzom zalecam nie łączenie czernidłaków z alkoholem ogólnie;)
Smak czernidłak kołpakowaty ma bardzo delikatny smak – gdzieś troszkę kania a troszkę pieczarka jednak mocno te smaki są w nim wyciszone – jeśli chcemy więc poczuć w potrawie czernidłaki musimy postawić na prostotę !
Ja zbieram tylko najmłodsze osobniki – takie jak u mnie na dłoni na zdjęciu to maksymalna granica wieku moim zdaniem. Takie młodzieniaszki są jędrne i kruche.
Po zerwaniu w miarę szybko trzeba je spożyć gdyż grzyby te niesamowicie prędko „czernieją” i się starzeją – takie drobiazgi wytrzymają 12h w lodówce ale takie jak na mojej dłoni na pewno nie;) Starsze są jadalne oczywiście ale umówmy się – czarne maziowate grzyby nie brzmią apetycznie – z tych starszych można pobawić się i wyciągnąć ich czarny barwnik oraz barwić nim potrawy.
Ale do rzeczy.
Dziś pokaże Wam świetny sposób na zagospodarowanie tych najmniejszych czernidłaków – przepis jest bardzo prosty:
– 500ml maślanki
– bardzo młode osobniki czernidłaka
– cytryna
– sól i świeżo mielony pieprz
– mąka – ja użyłem pszennej
– olej lub smalec do smażenia
– natka pietruszki
Do maślanki ścieramy skórkę z cytryny i wciskamy sok z jej połówki, obficie ją solimy i pieprzymy, warto spróbować maślanki przed wrzuceniem grzybów, musi być słone, kwaskowe i smak cytryny powinien być mocno wyczuwalny.
Czernidłaki delikatnie myjemy i osuszamy.
Wrzucamy je do maślanki – wszystko musimy robić bardzo ostrożnie gdyż grzyby te są bardzo kruchę.
Zostawiamy je w maślance na godzinę.
Rozgrzewamy tłuszcz do ok 170 stopni C.
Grzyby wyciągamy z maślanki i wrzucamy do miski z mąką – tak aby się nią pokryły i stworzyła się nam panierka.
Smażymy czernidłaki na mocno rumiano i odsączamy z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.
Posypujemy je natką pietruszki, solimy i wcinamy zaraz po usmażeniu gdyż wtedy są najbardziej chrupiące.
Świetnie wchodzą z sosami na bazie majonezu.
Niezwykły przepis… Jadłam młodziutkie czernidlaki, ale moczone w mleku i smażone w panierce z bułki. Rosną u nas, więc przepis zapisuję 🙂
PolubieniePolubienie