
Przyznam Wam, że u mnie w domu na Wielkanoc paschy się nie jadło. Poznałem ten deser dzięki mojej Żonie i jako totalny fan twarogu kupił mnie od razu;)
Danie to ma długą tradycję i przyszło do Nas ze Wschodu, jest kilka odmian Paschy ale w Polsce też możecie spotkać całkowicie inne dania o tej nazwie. Oryginalna ma swój charakterystyczny kształt i mocny wydźwięk religijny – uważam iż jest to piękna tradycja związana z tak wiosennym pożywieniem jakim jest twaróg i jaja.
Kilka lat zbierałem się aby zrobić tą fiołkową paschę i zrealizować ten pomysł siedzący mi w głowie, w sumie nie wiem czemu, wydawało mi się to pracochłonne a i fiołków nigdy nie było za dużo – w tym sezonie już postanowiłem, że ten eksperyment musze zrobić i wiecie co – wyszło epicko !
Nie wiem czy pisze to przez pryzmat fanatyka i szalikowca fiołkowego czy naprawdę tak jest ale smakuje mi to obłędnie:)
PRZEPIS – wszystkie składniki trzeba wpierw zagrzać
– 650g twarogu tłustego (musi być świeży i dobrej jakości, odpadają te zmielone z kubełka)
– 100g cukru pudru
– 3 zółtka
– 120g masła
– 50 g migdałów blanszowanych
– 50g migdałów całych
– 3 garście fiołków
– 130g śmietanki 30%
– szczypta soli
Twaróg mielimy w maszynce do mielenia, na średnich oczkach 3 razy – tak to konieczne;)
Do zmielonego twarogu dodajemy kremówkę – mieszamy całość albo mikserem na niskich obrotach albo szpatułką.
Ciepłe miękkie masło przekładamy do miski i ucieramy je mikserem na puch – kiedy jest już jasne i napowietrzone małymi porcjami dodajemy połowę cukru cały czas ucierając. Powstanie Nam krem maślany. Przekładamy go do przygotowanego wcześniej twarogu.
Do miski dodajemy żółtka i resztę cukru – ubijamy na jasną sztywną masę – przekładamy do twarogu i masła.
Fiołki skubiemy – potrzebujemy samych płatków bez szypułek.
Dodajemy płatki do masy, migdały całe siekamy i również lądują one w naszym deserze wraz z migdałami blanszowanymi, dodajemy szczypte soli i mieszamy – teraz już powoli szpatułą.
Możemy zrobić to na sitku a możemy tak jak ja wyciąć dziurki w kubeczku po jogurcie – ważne aby naczynie spełniało role sita a kształt to już Wasza fantazja.
Wykładamy nasze sito gazą lub tetrą złożoną na dwa – przekładamy masę do środka i resztą gazy zakrywamy ją od góry, kładziemy na wierzch talerzyk i dociskamy czymś – ja zrobiłem to słoikami z wodą.
Masa serowa puści sporo wody/serwatki więc warto takie sito włożyć do miski lub garnka.
Przekładamy całą konstrukcję do lodówki na minimum 12h, masa musi stężeć i się odsączyć.
Podajemy schłodzoną posypaną fiołkami !
Gotowe;)
Podobno paschę przyrządza się w tradycji Wschodu tylko raz w roku, pięknie zgrywa się to z ulotnym i krótkim sezonem na Fiołki wonne. Nie raz Wam już pisałem, że ser i fiołki to mariaż idealny więc ten przepis jest kompletny. Ja mimo iż nie powinienem to zajadam się Nim od 3 dni…
Choć pracochłonna to warto – ruszajcie po fiołki i kupcie ser gdzieś lokalnie ![]()
No nie, „szalikowiec fiołkowy” – bezcenne! Nie wiem, czy będzie jeszcze na tyle fiołków pod koniec miesiąca, ale modlę się, by tak było, bo ta propozycja jest oszałamiająca!
PolubieniePolubienie