
Ach, ten niesamowity, orzechowy smak czernidłaka – pyszne są to grzyby, tylko trzeba wiedzieć, jak nie zniszczyć ich delikatnego aromatu! ![]()
Dziś na spacerze udało mi się znaleźć kilka młodziutkich czernidłaków, więc pomyślałem, że pokażę Wam przepis, który był naszym dzisiejszym obiadem ![]()
Grzyb ten w smaku przypomina trochę kanię, ale jest bardziej delikatny i orzechowy. Idealnie pasuje do mleka, masła, śmietanki czy serów
. Świetnie dogaduje się z pieprzem, rozmarynem, skórką z cytryny
czy gałką muszkatołową.
Jest bardzo kruchy i delikatny. Kulinarnie zbieram tylko te owocniki, których blaszki są jeszcze jasne – zanim zaczną czernieć.
Spotkacie go najczęściej na przydrożach, łąkach czy trawnikach.

PRZEPIS:
– 5–7 młodych czernidłaków
– 125 g suchego długiego makaronu
– skórka otarta z jednej cytryny ![]()
– 1 ząbek czosnku ![]()
– oliwa extra virgin
– sól ![]()
– świeżo mielony pieprz
– ser dojrzewający typu parmezan ![]()
– 1 łyżka masła ![]()
W garnku nastawiamy wodę i ją solimy.
Kiedy się zagotuje, wrzucamy makaron i gotujemy o minutkę krócej niż zaleca producent.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i łyżkę masła – musimy je zrumienić, aż nabierze orzechowego aromatu. Obserwujemy pianę – gdy zmieni kolor z białej na lekko złocistą, to znak, że masło gotowe ![]()
Na rumiane masło wrzucamy czernidłaki i smażymy na dużym ogniu
– te grzyby są trudne do porządnego podsmażenia, więc dajemy im „czadu”, by choć trochę się przyrumieniły.
Czosnek siekamy bardzo drobno i dorzucamy do grzybów – wystarczy chwilka smażenia i wyłączamy ogień. Patelnia czeka na makaron ![]()
Gdy makaron jest gotowy (ta 1 minutka przed końcem), przekładamy go na patelnię i dodajemy ok. ½ szklanki wody z gotowania. Dorzucamy skórkę z cytryny i świeżo mielony pieprz – redukujemy, aż makaron wchłonie płyn i powstanie piękny, jedwabisty sos.
Dosalamy do smaku i serwujemy ze świeżo startym parmezanem ![]()
Ten prosty skład nie tłumi pięknego orzechowego smaku grzybów, a cytryna wnosi lekkość i świeżość do dania!
SŁÓWKO O CZERNIDŁAKACH:
Choć czernidłaki kojarzą mi się głównie z jesienią, w ciągu roku mamy dwa pojawy – jeden z nich przypada na wiosnę
. Nie wiem, jak u Was, ale u mnie ten wiosenny jest zwykle mniejszy.
Bliski kuzyn naszego bohatera – czernidłak pospolity – ma ciekawą właściwość: nie powinno się go łączyć z alkoholem. Mówi się nawet o zasadzie „72h bez alkoholu” – przed i po zjedzeniu ![]()
Ponieważ czernidłaka kołpakowatego można pomylić z pospolitym, mniej doświadczonym grzybiarzom zalecam ostrożność i ogólne niełączenie czernidłaków z alkoholem.
A Wy?
Zbieracie?
Jadacie czernidłaki?
Podzielcie się w komentarzach! ![]()
#czernidłak#grzyby#makaron#wegetariańskie#sezonowe#dzikakuchnia#kuchniapolska#jedzenie#przepis#grzybobranie#foraging#botanika#coprinuscomatus#czernidłakkolpakowaty#wildfood#kulinarneinspiracje

Znam czernidlaka, ale za pierwszym razem pomyliłam go z kanią. Był już za stary i rozpłynął mi się na patelni w czarną maź 😉
PolubieniePolubienie