
W zeszłym sezonie u mnie jagód nie było wcale… ale w tym roku rośliny nadrabiają zaległości – jagód jest sporo! Na dzisiejszym spacerze po lesie nazbierałem trochę wraz z poziomkami, aby zacząć na dobre letni sezon dzikich owoców.
Pokazywałem Wam już połączenie jagód z macierzanką (które jest obłędne), więc tym razem prezentuję kolejne zioło, które świetnie pasuje do czarnych borówek – kwiat wiązówki błotnej.
Miodowy i wyraźny smak tej rośliny doskonale współgra z leśnymi owocami – moim zdaniem to dużo lepsze połączenie niż popularna wanilia.
Ten przepis jest idealny, kiedy uzbieracie tylko trochę jagód – za mało na pierogi, za mało na jagodzianki, ale w sam raz na racuchy!

PRZEPIS
– 250 ml mleka pełnotłustego
– 2 jajka
– 20 g drożdży
– 250 g mąki pszennej lub żytniej
– szczypta soli
– 2 łyżki miodu
– 50 g roztopionego masła
– 2 garście jagód
– kwiaty wiązówki
– smalec lub olej do smażenia
– kwaśna śmietana i dodatkowy miód do podania
Zaczynamy od mleka i wiązówki – podgrzewamy mleko w rondelku, dodajemy kwiaty (z dwóch roślin), zdejmujemy z ognia i odstawiamy do wystudzenia.
Do dużej miski przesiewamy mąkę, robimy wgłębienie i wlewamy 1/3 mleka. Dodajemy drożdże, odrobinę miodu i lekko mieszamy z mąką – odstawiamy na 15 minut. Gdy zaczyn się spieni, dodajemy resztę mleka, masło, jajka, sól, miód i mieszamy. Ciasto ma mieć konsystencję półpłynną – jeśli trzeba, dodajemy mąki. Przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia.
Po wyrośnięciu mieszamy ciasto, dodajemy jagody. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz (ok. 1–1,5 cm wysokości), smażymy racuchy na złoto z obu stron, odsączamy na papierze.
Podajemy ze śmietaną i miodem – smak lata, smak lasu i wakacji u Babci w jednym.
Racuchy są wspaniałym deserem, którym powinniśmy się chwalić!
Jeśli spróbujecie tego przepisu – koniecznie dajcie znać! Oznaczcie mnie, pochwalcie się swoimi wypiekami lub napiszcie, z jakimi sezonowymi dodatkami Wy robicie racuchy.
#dzikakuchnia#dzikieowoce#racuchy#jagody#wiązówkabłotna#lasnajęzyku#gotowaniezprzyrody#smaklata#roślinydzikożyjące#dzikiejedzenie#naturalnakuchnia#letniewypieki#kuchniaroślinna#maxgotujeznatury

Panie Maksiu, pan jest niesamowity! Powinien pan wykładać na UR w Krakowie dodatkowo wprowadzony przedmiot o „dzikim gotowaniu” 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
PolubieniePolubione przez 1 osoba