
Ten przepis podpatrzyłem studiując kuchnię turecką.
Miałem Wam pokazać już go późną jesienią/wczesną zimą ale nigdzie nie mogłem znaleźć dorodnej pigwy. Ostatnio jednak na targu wypatrzyłem piękną, żółtą i pachnącą pigwę – choć sezon na ten owoc dobiega końca to postanowiłem spróbować odtworzyć ten piękny deser.
Zapraszam do przepisu :

- 3 dorodne pigwy
- 6 łyżek cukru
- garść jagód jałowca
- cytryna
DO PODANIA
- Kwaśna śmietana
- cytryna
- orzechy laskowe
Potrzebna będzie większa miska z zimną wodą.
Wciskamy do niej sok z jednej cytryny.
Pigwę przekrajamy na pół, wydrążamy pestki które zachowujemy.
Ostrym nożem usuwamy gniazda nasienne i szypułkę.
Tak wydrążoną obieramy ze skórki i wrzucamy do wody z cytryną.
Kiedy mamy już wszystkie połówki w misce zostawiamy je tak na 30 min.
Potrzebujemy garnka z grubym dnem i pokrywą.
Układamy na dnie garnka namoczone połówki pigwy tak aby zakryły Nam dno.
Na każdą połówkę wsypujemy 2 łyżki cukru.
Zalewamy wszystko wodą (pół szklanki) i wrzucamy rozgniecione lekko jagody jałowca oraz zachowane pestki – nie pozwolą pigwie zbrązowieć tylko sprawią iż zmieni się w piękny rubinowy owoc.
Gotujemy pod przykryciem na bardzo małym ogniu ok 1,5h do 2h. W połowie gotowania przekręcamy pigwy na drugą stronę.
Powstały płyn ma się zredukować zgęstnieć i przybrać rubinową barwę od której zafarbują się nasze pigwy.
Po ugotowaniu wykładamy na talerz i pozwalamy im wystygnąć.
Podajemy na zimno z kwaśną śmietaną, skropione cytryną i posypane orzechami – najlepiej do czarnej mocnej kawy;)

Och, jak to apetycznie wygląda! No i myk z pestką bezcenny – nie wiedziałam o tym. Zapisuję! Moje pigwy wylądowały prostacko w nalewce, ale może w przyszłym roku sobie taką radość sprawię…
PolubieniePolubienie
P.S. Piękne te puszyste jutki…
PolubieniePolubienie