Spaghetti z kurdybankowym pesto rosso

Kurdybanek ma dla mnie taki przyjemny acz ziemisty smak, najprzyjemniejszy jest zdecydowanie zaparzony, pewnie dla tego dawniej dodawano go jako przyprawa do zup.

Jedzony bezpośrednio wymaga sporo „kwasu” aby sprawiał podniebieniu przyjemność. Stąd też kilka lat temu wpadłem na pomysł aby łączyć go z suszonymi pomidorami.

Pokazywałem już Wam podobny makaron jednak ten przepis to jego wersja 2.0 !

O wiele lepiej przygotowana i smak samego ziela lepiej jest w niej wyeksponowany. Człowiek wiadomo wraz z doświadczeniem ulepsza swoje pomysły;)

Inspiracją było dla mnie włoskie pesto rosso – czyli pesto z suszonych pomidorów. Mam w domu słoik takich ogródkowych słodkich suszonych pomidorków, smak jest nie do opisania ale myślę, że na takich sklepowych też wyjdzie bardzo smaczne.

Pesto rosso z kurdybankiem:

– Mały słoiczek suszonych pomidorów – taki 250-280g

– 4 ząbki czosnku

– 50g słonecznika (w wersji bez sera najlepszy będzie prażony i solony)

– kawałek sera dojrzewającego w typie Parmezan

– 2 garstki młodych listków kurdybanku ( im więcej go tym smak będzie mocniejszy)

– ok 100ml oleju z pomidorków lub oliwy z oliwek

– 20ml octu winnego lub balsamicznego

Przepis jest bardzo prosty, wrzucamy wszystkie składniki do miksera i mielimy na gładko. Jeśli chcemy uzyskać wegańskie pesto aby było pełne smaku polecam kupić słonecznik prażony i solony, da sporo umami. Jeśli sklepowe pomidorki są kwaśne pomijamy ocet – moje domowe wymagały dokwaszenia.

Spaghetti z kurdybankowym pesto rosso

– 100g makaronu spaghetti

– łyżka pesto rosso

– sól

Kiedy mamy gotowe już pesto sam przepis jest banalny.

Wrzucamy makaron do gotującej się osolonej wody.

Na patelnie dodajemy chochelkę wody z gotującego się makaronu i rozpuszczamy w niej łyżkę pesto.

Kiedy makaron jest prawie idealny przerzucamy go na patelnie i podgrzewając mieszamy aż pesto, woda i kluchy stworzą jedną całość. Jeśli mamy wrażenie, że jest za sucho, podlewamy więcej wody z makaronu. Na koniec dodajemy startego sera i gotowe;)

Ta pozycja już od kilku lat gości u mnie na przednówku w kuchni i cieszę się że dopracowałem go w tym sezonie. Póki daleko do świeżych pomidorów zachęcam Was do eksperymentów z połączeniem suszonych wraz z tą dziką przyprawą. Moim skromnym zdaniem to mariaż idealny !!! Czekam na Wasze eksperymenty 😉

Jeden komentarz Dodaj własny

  1. Marzynia pisze:

    Nie przepadam za kurdybankiem, ale wierzę panu na słowo, że z pesto jest wyśmienity 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz