![](https://maxgotujeznatury.com/wp-content/uploads/2024/05/img_54251.jpg?w=1024)
Mam nadzieje, że odrobinkę tęskniliście za moimi przepisami i inspiracjami, ja składam się na nowo i dziś pierwszy raz od dawna wyszedłem z koszykiem na spacer – cel kwiaty czarnego bzu.
Kwiaty czarnego bzu swoim aromatem zawsze kojarzyły mi się z czymś ekskluzywnym, eleganckim… to nie taki zapach który kojarzy się z wiejską sielskością a bardziej z ogrodem przy dworze czy pałacu – tak przynajmniej zawsze podpowiadała mi wyobraźnia i tak też starałem się tego kwiatu używać, jak najdroższej przyprawy.
Sos beszamelowy, klasyczny sos francuski który w dzisiejszych czasach mam wrażenie został lekko zapomniany a szkoda gdyż jest relatywnie prosty i mega smaczny oraz wszechstronny, ja postanowiłem dodać do niego ten właśnie elegancki aromat kwiatu czarnego bzu… zapraszam Was do przepisu:
– 6-10 baldachów czarnego bzu
– 500ml mleka pełnotłustego
– 30g masła
– 20g mąki pszennej
– sól i pieprz
Mleko w garnku o grubym dnie zagotowujemy, do wrzącego dodajemy kwiaty – im mniej łodyg tym lepiej. Wyłączamy ogień, nakrywamy garnek i pozostawiamy do ostygnięcia. Mleko pięknie wysyci się aromatem bzu. Kiedy przestygnie przecedzamy je na drobnym sitku.
W garnku lub patelni rozpuszczamy 30g masła, kiedy się rozpuści ale nie zrumieni wsypujemy przesianą mąkę, mieszamy wszystko rózgą i na małym ogniu smażymy mąkę ok 4-6 min. Nie możemy dopuścić aby mąka nam się zarumieniła więc siła kuchenki powinna być raczej na minimum. W tym czasie mąka się usmaży i nie będziemy czuć w sosie jej struktury.
Do tak przyrządzonej zasmażki dodajemy nasze mleko aromatyzowane bzem, dobrze żeby było chłodne. Rózgą energicznie mieszamy wszystko razem i na małym ogniu podgrzewamy, mieszając co chwile. Kiedy sos się zagotuje i zgęstniej wyłączamy gaz i przecedzamy go przez sito – to poprawia jego konsystencję.
Przecedzony sos doprawiamy solą i pieprzem, w oryginale daje się liść laurowy, gałkę, goździka i surową cebulę jednak to towarzystwo nie pasuje mi do szlachetnego aromatu bzu;)
Sos ten genialnie sprawdza się do gotowanych warzyw, szparagów, kalafiora, ziemniaków czy brokułu. Rekomenduję odrobina oliwy cytrynowej na wierzch i mamy smak kompletny ! Z racji na delikatny smak bzu nie używałbym takiego beszamelu w zapiekankach raczej jako sos do polania potrawy;)
Nie wiem jak wy ale ja kocham aromat czarnego bzu i w sezonie bardzo dużo korzystam z niego w kuchni – zarówno słodkiej (słynna już moja karpatka z bzem) jak i słonej tak jak w tym przypadku.
W całym domu pachnie mi bzem… lato nadchodzi.
Ja też bardzo lubię ten aromat. U nas królują smażone w cieście baldachy, które się smakowicie obgryza, lemoniada no i robię hektolitry syropu na odporność i przeziębienie.
P.S. Jasne, że tęskniłam, bardzo lubię tu zaglądać 🙂
PolubieniePolubienie